Poczuj się jak Alicja w Krainie Czarów i przejdź na drugą stronę lustra. Zanurz się w lekturze i poznaj inny wymiar rzeczywistości. Niecodzienne spojrzenie na codzienne sprawy, usprawiedliwiona krytyka dotąd niekrytykowanych, poważne sprawy z nutą frywolności. Niektóre rzeczy nigdy się nie zmienia, dlatego spójrz na nie z innej perspektywy...

niedziela, 27 maja 2012

Miasto dla biednych, czy dla bogaczy?


Codziennie, w obie strony, przebywam trasę ze stacji PKP do mojej uczelni położonej na drugim końcu miasta. Tak się składa, że mogę przespacerować się przez całe centrum urokliwej Jeleniej Góry. Wiosna, lato, jesień, zima. Raz prawie biegiem, innym razem powolnym krokiem. Jednak dopiero ostatnio przyjrzałam się "turystycznej infrastrukturze". 
Przyjemne, stare miasto, wąskie, wybrukowane aleje, małe kamieniczki. Aż chciałoby się zatrzymać i pozachwycać się tymi urokami, najlepiej przy filiżance kawy. No właśnie tu pojawia się problem. Bowiem takiego miejsca można tu ze świeczką szukać - kilka małych lokali oferujących tanią pizzę i piwo, jedna, czy dwie lepsze kawiarnio-cukiernie. Owszem były ambitne plany budowy nowoczesnych galerii, Multikina. Wyszło jednak na to, że z planowanych trzech centrów handlowych powstało jedno z zaledwie kilkoma sklepami, a zamiast otwarcia nowego kina, stare zamieniono na...chińską galerię. Około 75% placówek zarezerwowały sobie banki. SKOK, Commercial Union, Credit Agricole, Chwilówki...
 A tuz obok, ulica równoległa nosi nazwę Bankowa, a tu jak i nazwa wskazuje - najwięksi bankowi potentanci BZ WBK, PKO. Nic - tylko brać pożyczki, kredyty. Tylko, gdzie potem te pieniądze wydawać? Chyba nie w Jeleniej Górze:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz