Wiosna, tak wyczekiwana, upragniona, nareszcie nadeszła. Zaczynają kiełkować pierwsze kwiaty, świergot ptaków i coraz cieplejsze powietrze dodają nam checi do życia. Słoneczna i sucha wiosna obudziła nie tylko zwierzeta z zimowego snu, ale także piromanów. Nie mam tu na myśli rozradowanych dzieci palących Marzannę, chodzi o podpalaczy łąk.
Plaga pożarów

Każdy z nas chce aby jego otoczenie było jak najpiękniejsze,dlatego wiosenne porządki ruszyły pełną parą w domach i na podwórkach. Często jednak rezygnujemy ze żmudnego grabienia i karczowania, i idąc na łatwiznę, podpalamy nieużytki. Może i efekt jest szybki i widoczny, ale mało kto wie, że ma i drugie dno, niestety to gorsze. Dla świata przyrody to katastrofa ekologiczna. Wypalają się suche trawy, ale takze ich całe systemy korzeniowe (obumarcie roślinnych tkanek następuje już w 50 stopniach, a w epicentrum pozaru temperatura przekracza 700), niszczeje cała flora bakteryjna odpowiedzialna za procesy glebotwórcze. Płomienie są też zagładą dla żyjących tu zwierząt. Trawy są siedliskiem dla pożytecznych mrówek, biedronek i trzmieli. Ofiarami stają się także żaby, jeże, krety, czy małe zające. Ogień trawi także gniazda wykluwających się ptaków, np. kuropatw. Powodem podpaleń jest też nierzadko przekonanie, że ten "wiosenny zabieg" użyźni glebę. Nic bardziej mylnego! Spalone pole, czy łąka potrzebuje kilku lat by w pełni się zregenerować, by dawać takie plony jak przed pożarem. Często zdarza sie także, że pod wpływem wiatru pożar przenosi się na tereny leśne, a wtedy straty są dużo większe.
Szkodzimy także sobie
Tumany dymu zatruwają powietrze i nie jest to konsekwencja efemeryczna. Spalanie wydziela ogromne ilości dwutlenku węgla oraz kancerogennych weglowodorów. Zahamowana zostaje asymilacja azotu z powietrza, zmiejsza sie także procentowy udział tlenu. Tak więc, jest to jedne wielkie, błędne koło, które poza estetycznymi doznaniami nie daje nic wiecej. Jeżeli pożar jest przy szosie, dym może skutecznie zmniejszać widoczność, a czym to grozi, to chyba każdy może się domyśleć. Pióropusze dymu utrudniają także pszczołom oblatywanie łąk, a to powoduje mniejszą liczbe zapylonych kwiatów. To tylko mniej szkodliwe efekty, nierzadko w tychże pożarach giną także ludzie. Tylko w poprzedni weekend zginał 25-letni strażak z Mazowsza i mężczyzna z województwa świętokrzyskiego.
Smutne statystyki
Jak podaje Polska Agencja Prasowa w ubiegłą sobotę w całym kraju doszło do 4871 pożarów traw, nieuzytków i lasów. W samym Powiecie Kamiennogórskim w piątek strażacy interweniowali aż 11 razy, a w weekend już 47krotnie. Jak widać mają "pełne ręce roboty", i to roboty spowodowanej czystą ludzką głupotą. A jeśli w tym czasie zdarzy się coś naprawdę poważnego, a straż będzie zajęta gaszeniem łąki?!
Czujemy się bezkarni
Jednak nie powinniśmy! Bowiem i tę kwestie normuje polskie prawo. Według przepisów Ustawy o ochronie środowiska: " Kto wypala łąki, pastwiska, nieużytki, rowy, pasy przydrożne, szlaki kolejowe, trzcinowiska lub szuwary - podlega karze aresztu albo grzywny". Podpalacze sa również sądzeni według przepisów Kodeksu karnego: " Kto sprowadza zdarzenie, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać pożaru, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10". Ponadto, jeżeli zarzut taki zostanie postawiony rolnikowi, policja ma obowiązek zgłoszenia tego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa , co z kolei grozi cofnięciem dopłat bezpośrednich z Unii Europejskiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz